Polski
Gamereactor
recenzje
Wanted: Dead

Wanted: Dead

Straciliśmy rachubę, ile razy zginęliśmy w chwalebnie inspirowanym retro Wanted: Dead.

HQ
HQ

Ci z nas, którzy urodzili się przed nowymi tysiącleciami, doświadczyli wejścia do sklepu z grami wideo i gorączkowo szukając następnej przygody, aby wyruszyć. Był czas, kiedy nie mogliśmy stać z jedną ręką na stojaku, a drugą na naszych telefonach, googlując oceny i recenzje wyboru przed nami. Nie, musieliśmy szukać tytułów z najfajniejszymi okładkami, niejasnymi grami, o których nigdy nie słyszeliśmy, takimi, które mogły, ale nie musiały pochwalić się cyber-ninja na okładce.

Wanted: DeadWanted: Dead
Paleta kolorów sprawia, że to piękne uczucie retro jest wyjątkowo wyraźne.

Wiele z tych gier, które były w tanim pudełku, było hack 'n slash i jest to gatunek, który żyje i ma się dobrze do dziś, ze wszystkim, od tytułów Metroidvanii, takich jak Dead Cells, aż po FromSoftware's Sekiro: Shadows Die Twice . I to jest właśnie w tego typu grach, oczekujemy dziś jedwabiście płynnego sterowania i doskonałej precyzji, czegoś, co było luksusem, z którego niewielu korzystało w przeszłości, ale wyobraźcie sobie, że moglibyśmy mieć jedno i drugie. Co by było, gdyby to była czysta przyjemność móc pędzić przez hordy wrogów i wycinać ich z szokującą dokładnością, podczas gdy wszystko inne wyglądało jak na początku 21 wieku. Jeden długi film klasy B w formacie gry. Z jednymi z najgorszych przerywników filmowych, jakie widzieliśmy w czasach współczesnych, żenująco dialogami i historią, która mogłaby zostać przeniesiona prosto z serii American Ninja, Soleil's Wanted: Dead to po prostu wszystko, a potem trochę.

To jest reklama:

Tutaj wcielamy się w uzbrojonego w katanę policjanta o imieniu Hannah Stone i jesteśmy częścią Zombie Unit, elitarnej siły, która ma odkryć ogromny spisek. Mamy wielu mniej lub bardziej kompetentnych kolegów, którzy nam pomagają i razem musimy oczyścić Hongkong, który zamienił się w jaskinię przestępców. Pierwszą rzeczą, która się dzieje, po przejściu skrupulatnego segmentu treningowego, jest to, że umieramy. Natychmiast. To pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Nasze nadchodzące dni będą składać się z ciągłego patrzenia śmierci w twarz i porażki więcej razy, niż chcielibyśmy przyznać.

HQ

Wanted: Dead został opracowany przez byłych pracowników Team Ninja, a każdy, kto grał w Ninja Gaiden, zna brutalne wyzwania, które czekają po uruchomieniu gry. To była nasza pierwsza misja i czuliśmy się bardziej niż gotowi. Byliśmy pełni radości, energii i pewności siebie po urzekającym wprowadzeniu, ale szybko zostaliśmy zrzuceni z powrotem na Ziemię. Nie jesteśmy bohaterem, tylko małą bezbronną myszką wśród głodujących kotów. Ledwo przeszliśmy przez wejście, zanim natychmiast zostaliśmy otoczeni przez bezwzględnych złoczyńców, którzy skosili nas w fontannie krwi i zdaliśmy sobie sprawę, że będzie to podróż, której nigdy nie zapomnimy.

Wanted: Dead jest oldschoolowy pod wieloma względami, ale przede wszystkim to wysoki poziom trudności wyróżnia się i przywraca uśpione wspomnienia do życia. Po niemal żenującej liczbie prób w końcu nam się udało, ale zawsze wyglądało to tak samo. Dźgaliśmy nożem, strzelaliśmy, umieraliśmy. Aż w końcu, z sercem w gardle, udało nam się stanąć tam zwycięsko. Uczucie, którego nie da się opisać prostymi słowami, ale po prostu trzeba go doświadczyć. Nawet gdy towarzyszył nam oddział składający się z maksymalnie trzech kolegów policjantów, szanse były mizerne, zwykle co najmniej kilkanaście do jednego. Plus urocza mieszanka wrogów strzelających do nas z dystansu, podczas gdy ich towarzysze ruszyli na nas z broni białej, w bezwzględnej próbie sprowadzenia nas na ziemię na dobre.

To jest reklama:

W miarę jak powoli, ale pewnie ulepszaliśmy naszą broń i umiejętności, a parowanie i unikanie w szczególności stawały się kluczowe dla naszego dalszego przetrwania, wciąż czuliśmy się coraz pewniej i pewnie, że stało się to łatwiejsze, ale nawet z dwoma drzewkami umiejętności prawie w pełni ulepszonymi, z pewnością nadal nie było to spacer po parku. Wanted: Dead to brutalne doświadczenie, jedno z najtrudniejszych, w jakie graliśmy od bardzo dawna, z każdym starciem rozkosznie chaotycznym, ale to właśnie sprawia, że gra jest tak szalenie dobra.

Wanted: DeadWanted: Dead
Wanted: Dead ma mnóstwo mini-gier, w których można sobie pozwolić pomiędzy częstymi rzeziami wrogów.

Niezwykle łatwo byłoby zmęczyć się koncepcją, uchylić się, zaatakować, uciec, zginąć w grad kul. Spłucz i powtórz. Ale ponieważ nie ma dwóch takich samych bitew, to czysta przyjemność zmierzyć się z pozornie nieskończoną liczbą wrogów i patrzeć, jak umierają na naszych oczach. To tutaj Wanted: Dead przoduje, z ponad 50 różnymi animacjami śmierci, z latającymi kończynami i rozbitymi czaszkami. Jest brutalny i odważny. Jest graficzny i, co nie mniej ważne, kreatywny. Ponieważ Hannah czerpie z otoczenia, aby wymyślić innowacyjne sposoby na zakończenie życia, więc nie wpadniesz w jedną z najczęstszych pułapek, jeśli chodzi o hack 'n slash: brak różnorodności, gdzie każda bitwa i śmierć ostatecznie są dokładnie takie same.

A mówiąc o śmierci, naszym zdaniem jedną z najbardziej irytujących części gry, w której często giniesz, jest konieczność zaczynania od nowa, biegania tym samym kursem od nowa, zabijania tych samych wrogów w kółko, ale dzięki wspaniałym bitwom Wanted: Dead udaje się uciec z tego. Brak konieczności ponownego rozpoczynania tam, gdzie zginęliśmy, opiera się również na klimacie retro, w którym autozapis był tylko naiwnym marzeniem o przyszłości. Ale nawet jeśli walka jest rdzeniem gry, jej chlebem powszednim, wciąż musi być coś, co się wyłamuje. Przestrzeń oddechowa i czas na odpoczynek poobijanego palca spustowego i z pewnością nie brakuje tu opcji. 16-bitowe mini-gry, karaoke, ramen, gotowanie telewizji i koty. Wszystko po to, by odwrócić uwagę od krwawych starć.

Wanted: Dead
Czasami gra zmienia się całkowicie i zamienia się w piękny sen anime.

Wszystko w Wanted: Dead jest przesadzone. To banalne, celowo niedorzeczne i wyraźne ukłon w stronę minionej epoki. Często frustrujące doświadczenie, które wymaga ciągłego pełnego skupienia, a ze względu na brutalny poziom trudności nie będzie pasować każdemu, ale dla tych z nas, którzy od dawna marzyli o zmartwychwstałym Ryu Hayabusa, jest to dar z nieba.

08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Piękny styl retro. Wyzwanie godne tej nazwy. Zróżnicowana rozgrywka. Wielkie bitwy. Wciągające mini-gry.
-
Kilka szorstkich grafik. Błędy tu i tam. Czasami niechlujny aparat.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

0
Wanted: DeadScore

Wanted: Dead

RECENZJA. Przez Måns Lindman

Straciliśmy rachubę, ile razy zginęliśmy w chwalebnie inspirowanym retro Wanted: Dead.



Wczytywanie następnej zawartości