Polski
Gamereactor
zapowiedzi
Outriders

Outriders: Przetestowaliśmy klasę Piromanty i Manipulanta w akcji

Mieliśmy okazję wypróbować dwie z trzech klas dostępnych w nadchodzącej strzelance trzecioosobowej polskiego studia People Can Fly i mamy na ich temat wiele do powiedzenia.

HQ
HQ

Amnezja od niepamiętnych czasów jest przydatnym narzędziem do kreowania fabuły. W pewnym momencie swojego życia wszyscy wcieliliśmy się w bohatera bez wspomnień i próbowaliśmy poznać tajemnicę jego przeszłości. To świetny sposób na upewnienie się, że gracz i jego postać doświadczają wirtualnego świata w dokładnie ten sam sposób, wspólnie poznając kolejne skrawki historii. W Outriders amnezja została zastąpiona przez kriosen (podobnie jak w The Outer Worlds), a nasz protagonista budzi się w dziwnym, obcym świecie pustoszonym przez konflikt.

I tak zaczyna się nasza przygoda w Outriders, nowej, trzecioosobowej strzelance sci-fi studia, które przyniosło nam Bulletstorm, a teraz pracuje nad shooterem, który może rywalizować z takimi kolosami jak Destiny czy Warframe. Ogrywana przez nas wersja demonstracyjna nie ukazywała jednak samego początku rozgrywki, więc w niniejszym tekście skupimy się na nieco innych aspektach.

Outriders
To jest reklama:

Zanim włączyliśmy nasze zdalne demo - co jest coraz popularniejszym zjawiskiem w czasach izolacji społecznej - zapytano nas, które dwie klasy chcielibyśmy przetestować. Naszym pierwszym wyborem był Piromanta (za dużo grania Gunslingerem w Destiny), chociaż ostatecznie najpierw zdecydowaliśmy się na Manipulanta. I to był okropny wybór.

Manipulant, jak sama nazwa wskazuje, ma kilka niezwykłych zdolności w przysłowiowym rękawie. Jak się dowiadujemy, jeśli chodzi o lore gry, planeta Enoch jest domem dla dziwnej anomalii, która daje moc żyjącym tam mieszkańcom, w tym naszemu podstępnemu Odmienionemu, który może spowolnić wrogów, a następnie celować w nich nawet z dużej odległości w epickim stylu slow motion. Wygląda to świetnie, ale sama klasa jest nieco bardziej złożona niż inne i w połączeniu z naszym brakiem doświadczenia okazała się dość trudna w okiełznaniu.

Outriders

Druga połowa dema była znacznie prostsza. Pomogło w tym przechodzenie drugi raz tego samego poziomu, podobnie jak wcześniejsze zapoznanie się ze sterowaniem. Można jednak również powiedzieć, że Piromanta jest mniej skomplikowany w użytkowaniu dzięki specjalnych zdolnościach opartych na płomieniach, które uzupełniają wybraną broń. Nawet po znalezieniu nowego karabinu w skrzynce z łupem nie zdecydowaliśmy się na wymianę starego, ponieważ ten, z którym zaczęliśmy zabawę, okazał się niezwykle przydatny. Ponadto po śmierci wroga niewielki procent jego zdrowia przenosi się na naszego Piromantę, co też ułatwia rozgrywkę.

To jest reklama:

Przy każdym podejściu należy regularnie przełączać się między walką w zwarciu a bitwami na średnim dystansie. Strzelanie z dużej odległości bywa mało opłacalne z powodu słabej widoczności, chociaż trudno powiedzieć, czy dzieje się tak, ponieważ gra wymaga jeszcze optymalizacji, czy może zawiniło oprogramowanie do streamingu.

Outriders

Wracając do naszych klas: obie postacie miały już naliczone kilka poziomów, więc mogliśmy wydać parę punktów w drzewku umiejętności, co dało nam pasywne ulepszenia w zadawaniu obrażeń i odporności. Następnie, podobnie jak w grach MMO, należy wybrać zdolności, których chce się użyć, i przypisać je do trzech slotów (na kontrolerze do Xboksa pod przyciskami LB, RB oraz LB+RB) i tu właśnie zaczyna się cała zabawa. Widzicie, strzelanka People Can Fly bywa oceniana zbyt łatwo, podczas gdy tak naprawdę ma do zaoferowania bardzo wiele, zwłaszcza gdy zaczynamy mieszać tradycyjne strzelanie z bardziej unikalnymi atakami.

Różne umiejętności występują w różnych formach, ale każda z nich jest indywidualna dla danej klasy. Przykładowo, Piromanta jest w stanie zalać wroga falą ognia, podczas gdy Manipulant może rzucić w przeciwnika ostrzem, które go spowalnia i zmniejsza pozostałe zdrowie. Walka w Outriders polega na taktyce i strategii, co daje się odczuć zwłaszcza grając Manipulantem. Nie można po prostu wpaść i nakarmić przeciwników kulami; należy znaleźć dobrą pozycję, stale utrzymywać wroga na celowniku i przede wszystkim używać swoich umiejętności, które odnawiają się dopiero po określonym czasie i tym samym wymagają starannego zarządzania.

Outriders

W naszym demie najczęściej ścieraliśmy się z grupami wrogów, które były dowodzone przez ciężką jednostkę lub kapitana. Z tymi oczywiście trzeba się pobawić nieco dłużej, zanim pójdą wąchać kwiatki od spodu, zwłaszcza że potrafią odzyskiwać zdrowie w trakcie walki. Dlatego właśnie w tym przypadku należy odnaleźć równowagę między defensywnym strzelaniem zza osłony a ofensywnym wywieraniem presji, aby zdjąć pierwszy, a następnie drugi pasek zdrowia. Niektóre z tych bitew były zaskakująco trudne (szczególnie podczas testowania Manipulanta), ale ostatecznie oswoiliśmy się z mechanikami i naszymi umiejętnościami i udało nam się ukończyć całą wersję demonstracyjną (ta zakończyła się świetnym przerywnikiem filmowym, który zdecydowanie nie brał jeńców).

Ton narracji i jej realizacja wskazują na grę z poważnymi podtekstami, co może okazać się piętą achillesową Outriders. Istnieje ryzyko, że cały projekt wyda się graczom zbyt generyczny, ponieważ idzie niezaprzeczalnie ścieżką wydeptaną już przez Destiny. Przed People Can Fly dużo pracy, jeśli studio ma przekonać odbiorców, że ich nowa gra ma wystarczająco dużo charakteru i tożsamości, by ustać na własnych nogach w tym gatunku. Nam bardzo przypadł do gustu kosmiczny setting i już teraz widać, że nie będzie to jedynie kolejna historyjka o bohaterze z amnezją. Jesteśmy zaintrygowani.

Outriders

Czy to jednak wystarczy? Outriders ma zadebiutować na PC, PS4, PS5, Xboksie One i Xboksie Series X jeszcze w tym roku i jest to świetny czas na wprowadzenie na rynek nowej marki. Dumni posiadacze nowych konsol bez wątpienia zechcą grać w nowe i oryginalne gry na ich potężnym sprzęcie. Samo to powinno zachęcić odbiorców do sięgnięcia po Outriders, ale czy produkcja okaże się czymś więcej niż po prostu ciekawym tytułem startowym i stanie się pełnoprawną serią (a to przecież święty graal dla każdej nowej gry)? Zobaczymy. Potencjał jest spory, a jeśli People Can Fly uda się odnaleźć odpowiedni balans i połączyć poważną historię z przyjemną, niecodzienną rozgrywką i wyjątkową przygodą osadzoną w świecie science fiction, Outriders może stać się prawdziwym hitem.

Powiązane teksty

0
OutridersScore

Outriders

RECENZJA. Przez Ben Lyons

Zebraliśmy nasze myśli po weekendzie spędzonym w nowym tytułem People Can Fly.



Wczytywanie następnej zawartości